40-latka na studiach – na naukę nigdy nie jest za późno

Opublikowano: 2012-06-03
Czterdziestoletnie studentki.
Czy 40-latce wypada iść na studia? Co powiedzą studenci, których średnia wieku jest dwukrotnie niższa? Co, jeśli materiał będzie zbyt trudny do opanowania?

Po co na studia?
Mają dom, dzieci, pracę. Spłacony kredyt i spokojne życie. Wiedzą, czego chcą w życiu. I coraz częściej wybierają się na studia. Przyczyny są różne. Niektóre, w końcu znalazły czas na realizację swoich pasji, u innych wzrosła potrzeba dokształcenia się. Motywacji dostarczają też pracodawcy, oferując wyższe pensje, bądź też grożąc zwolnieniem. Choć  40-letnia studentka, to już nie żadna nowość, przyszłym żakom trudno wyzbyć się obaw. Wiele dorosłych ludzi, mimo swej dojrzałości, panicznie boi się egzaminów i słabych wyników w nauce. Zaczynając studia, nie potrafią robić notatek i wciąż gubią się na uczelni.

Z drugiej strony warto pamiętać, że początki zawsze bywają trudne, także dla młodzieży. A na naukę nigdy nie jest za późno. Co więcej, studiowanie w starszym wieku ma też wiele zalet. Kobiety dojrzałe są świadome swoich pasji i możliwości, wiedzą, co chcą robić w życiu i jaki wybrać kierunek. Również przebywanie z młodymi ludźmi nie tylko nie stanowi problemu, ale jest pozytywnym doświadczeniem. Dzięki nim można znów poczuć się młodym, nabrać ochoty do życia, bo na studiach nie ma barier wiekowych. Ponadto ludzie dorośli budzą szacunek, że pomimo obowiązków i rodziny mają jeszcze ochotę się rozwijać. Studia to nowe wyzwania, ale także pogłębianie swojej wiedzy, która na pewno zaprocentuje w przyszłości. Może szef zaproponuje awans, a może odkryta zostanie całkiem inna ścieżka kariery?

Kompromis między obowiązkami
Jedyne, na co można narzekać, studiując w późnym wieku, to zdecydowanie mniej czasu. Często trzeba wtedy znaleźć kompromis pomiędzy rodziną a pracą. Gdy jednak dzieci są już odchowane, na pewno można wynegocjować kilka godzin w tygodniu na naukę i dwa weekendy na zjazdy na uczelni. Nie należy także się obawiać, że poziom przekazywanej wiedzy będzie zbyt wysoki do opanowania. Bardzo dużo ludzi udowodniło, że nawet po kilkudziesięciu latach przerwy można skończyć studia z wyróżnieniem i stypendium naukowym. Również w świecie gwiazd możemy znaleźć takie osoby. Daniel Olbrychski, słynny aktor filmowy i teatralny- tytuł magistra uzyskał dopiero w 2010r. Mimo swojej spektakularnej kariery i sporego dorobku życia, podjął wyzwanie. Swoim wykształceniem, może też dumnie chwalić się Mariusz Pudzianowski, broniąc w wieku 31 lat najpierw pracę licencjacką, a potem magisterską.

Jak widać, studentem w dzisiejszym świecie może być każdy. Bo nie liczy się wiek, a chęci do nauki. Czy warto? Niewątpliwie dyplom w dłoni to gwarantowana satysfakcja.

Katarzyna Iwanicka
(redakcja@kobieta40.pl)



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15