Nie dociera do nas to, co się stało. Nie dociera, ponieważ nie chcemy przyjąć tego do wiadomości i wierzymy, że ktoś zadzwoni jeszcze raz i powie nam, że to pomyłka. Ktoś inny kierował tym autem. Zbieżność nazwisk, ktoś coś pomylił. Nie jest to jednak fakt, a jedynie nasze wewnętrzne wołanie, krzyk, by takie coś się stało. By ktoś się jednak pomylił... Tym razem tak się nie stało. Zginął chłopak, młody chłopak, który miał całe życie przed sobą.
Czy można żyć normalnie po stracie bliskiej nam osoby?
Myślę, że nie tylko możemy, ale przede wszystkim musimy. Nie jest to na pewno proste. Łatwo mówi się komuś, kto stoi z boku…Każdy, kto traci bliską osobę, przeżywa to na swój sposób. Jedni zamykają się w czterech ścianach i próbują w samotności uporać się z bólem. Drudzy szukają wsparcia drugiego człowieka, dobrego słowa, przytulenia. Inni zaś pragną zasnąć i obudzić się w innej rzeczywistości.
Czas leczy rany i tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości. Ale zanim ten czas upłynie, każdy musi w pierwszej kolejności pogodzić się z daną sytuacją. Przynajmniej zaakceptować ją choć w części i stopniowo ją przyswajać coraz bardziej. Znajdźmy nowe miejsce dla zmarłej osoby w naszym życiu. Nie mam na myśli wymazania go z pamięci. Nie mam na myśli odseparowania go i wykluczenia z grona naszych bliskich, czy z grona naszych przyjaciół. Ten ktoś zawsze będzie obecny poprzez to, jak go zapamiętamy i jak będziemy go wspominać i o nim mówić. Nie przestaniemy go kochać, ale postaramy się żyć z myślą, że już nigdy go nie zobaczymy i nie przytulimy. Będzie w naszym sercu na zawsze. Stosunek do osoby zmarłej zmienia się. Zmienia się z czasem, ale to, jak ostatecznie będzie wyglądał, zależy tylko i wyłącznie od nas. Być może ktoś z bliskich osoby zmarłej myśli, że jeśli zacznie prowadzić normalne życie, zacznie się uśmiechać, ogłosi właściwie, że zapomina o osobie, która odeszła. To wcale tak nie działa. Pomyślcie wtedy, czy osoba która odeszła, osoba Wam bliska, która Was kochała i którą Wy kochaliście chciałaby, żebyście się zamartwiali? Chciałaby, żebyście płakali i zaniedbywali siebie i pozostałą część rodziny? Na pewno nie... Nie pozwólmy sobie utknąć w miejscu, kiedy nastąpiła ta strata. Postarajmy się zaakceptować to, co się stało i żyć dalej. Żyć dla siebie, żyć dla innych. Nauczyć się od nowa kochać życie i nauczyć się od nowa kochać innych ludzi....
O śmierci nie jest łatwo ani mówić, ani pisać. Wiem, jak dużo osób nie docenia życia. Nie docenia tego, co ma. Życie jest nieprzewidywalne. Pisze nam scenariusze nie zawsze takie, jakbyśmy tego chcieli. Dlatego tak ważne jest, by żyć tak, by niczego w życiu nie żałować. Być dobrym człowiekiem i doceniać każdy dzień, każdą godzinę i każdą chwilę...
Monika Pawlak
(monika.pawlak@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com