Co dekoncentruje nas w pracy

Opublikowano: 2016-05-27
Co najczęściej przeszkadza nam w wykonywaniu pracy.
Zjawisk i przedmiotów dekoncentrujących nas podczas wykonywania obowiązków zawodowych z całą pewnością w codzienności każdej z nas nie brakuje. Oto wybrane przykłady.

Gdy pracujemy w biurze, jednym z głównych dekoncentrujących nas czynników jest swobodny dostęp do Internetu. Pokusa zaglądania na portale społecznościowe, z ploteczkami o gwiazdach, prywatną pocztę, strony z wiadomościami, ofertami tanich linii lotniczych i przewozów turystycznych, portale zakupowe i długo by jeszcze wymieniać jest przeogromna i niezwykle trudna do odepchnięcia. Podobnie działa znajdujący się pod ręką telefon służbowy. Już od rana przykuwa uwagę i aż prosi, by zadzwonić do…

Ogromnym rozpraszaczem jest również bałagan panujący na biurku i w naszym otoczeniu. Jak tu wydajnie pracować, kiedy nie można znaleźć potrzebnych dokumentów, a pokój, w którym wykonujemy obowiązki zawodowe wygląda jakby przeszedł przez niego huragan.

Solą w oku przykładnego etatowca są ponadto głośne rozmowy współpracowników. Trudno się skupić nad szybkim wykonaniem powierzonych obowiązków, kiedy głosy kolegów i koleżanek nieustannie rozbrzmiewają nam przy uchu.

Gdy pracujemy w budynku znajdującym się przy głównej i ruchliwej ulicy, rozpraszać nas może hałas dobiegający z zewnętrznego świata. O dużym pechu możemy też mówić, gdy koło zakładu pracy, w którym jesteśmy zatrudnione przebiega linia kolejowa i kilkakrotnie w ciągu dnia słyszymy dźwięki przejeżdżających pociągów. Zdarza się też, że pod oknem naszego pokoju biurowego zasadzono bujny trawnik, który przez trzy kwartały wymaga strzyżenia kosiarką. Dźwięki tego urządzenia również nie sprzyjają pilności zawodowej.

„Buldożerem” niszczącym nasze opanowanie i koncentrację bywa niekiedy sam szef, który pojawia się przy nas znienacka co jakiś czas z jakąś uwagą, poleceniem, żarcikiem, przechodzi obok nas albo przygląda się naszej pracy bez słowa.

Wrogiem koncentracji i wydajności jest bez wątpienia zmęczenie. Potęgowane jest ono często przez upał albo po prostu przez długotrwały wysiłek. Jak tu dokończyć ważny projekt, kiedy ziewamy raz po raz, a oczy same nam się zamykają.

Gdy dopada nas głód, na super energię przy wykonywaniu obowiązków nie ma co liczyć. Mózg i ciało gorzej pracuje, ubywa nam sił, a nasilający się apetyt i burczenie w brzuchu nie sprzyjają zwiększeniu wysiłków „na chwałę” firmy, w której jesteśmy zatrudnione.

„Wichrzycielem” naszej zawodowej pilności jest również pogoda za oknem. Gdy świeci piękne słoneczko albo przeciwnie, wieje silny wiatr i zacina mocny deszcz, trudno skoncentrować się na wykonywaniu przypisanych nam obowiązków. Zbyt ciepło, zbyt zimno, zbyt pięknie, zbyt ponuro. Jakakolwiek aura panuje na dworze, nie sposób nie być przez nią w jakimś stopniu rozproszoną.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15