I takie zachcianki możemy realizować bez względu na porę roku. Jednak czy warto tak robić?
Kiwi, banany, awokado, ananasy i co tam jeszcze dusza zapragnie. Paczkowane ,,świeże” borówki do kupienia zimą, stosy warzyw i owoców na półkach sklepowych bez względu na porę roku. Wszystko na wyciągnięcie ręki. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a im więcej mamy do wyboru tym więcej chcemy.
Jednak czy to dla nas jest dobre? Niekoniecznie.
Bardzo wielu specjalistów od zdrowego odżywiania twierdzi, że najlepiej jeść tol co rośnie w danym kraju, w dodatku gdy jest sezon na dany owoc, czy warzywo. I to nie z pobudek patriotycznych, tylko ze względów zdrowotnych.
Importowane produkty są przede wszystkim mocno zabezpieczane przed ewentualnym zepsuciem. W czasach masowej produkcji lokalne niestety też, bo żadna firma nie byłaby w stanie wyprodukować hurtowej ilości owoców, w dodatku spełniających wszystkie wymogi estetyczne, gdyby nie używała żadnych pestycydów. Jednak mimo wszystko nie są one zabezpieczane w takim stopniu jak importowane. W końcu te drugie muszą przebyć długą drogę zanim dotrą do naszego kraju, więc nie mogą się zepsuć. W związku z tym są poddawane różnym zabiegom chemicznym, np. woskowaniu (jakby ktoś się kiedyś zastanawiał czemu na jego jabłku jest jakiś dziwny filtr, który ciężko zmyć) czy zanurzaniu w specjalnych roztworach. Banany często jeszcze podczas wzrostu zawija się w folię z owadobójczym środkiem. Brzmi zdrowo? Nie bardzo. Ponadto część owoców przeznaczonych na import jest zrywana jeszcze, gdy jest niedojrzała (w tym wspomniane banany), często dodatkowo impregnowana, po czym dojrzewa dopiero na sklepowych półkach.
Dlatego warto jeść owoce i warzywa w sezonie, dopiero co zebrane, które normalnie dojrzały, w szklarni czy na polu. Trzeba uważać, bo sporo sklepów sprzedaje importowane produkty nawet w sezonie, gdy spokojnie można je zakupić na lokalnym rynku.
Poza sezonem, jeśli sami nie robimy zapasów na zimę w postaci dobrze znanej naszym babciom, czyli nie wekujemy owoców, czy warzyw, to możemy je po prostu zamrozić, a jak zapomnimy, to najlepiej kupować właśnie gotowe mrożonki, bo według specjalistów nie tracą one w żaden sposób na wartości odżywczej, a ich zbiór odbył się prawdopodobnie w sezonie. Ponadto niektóre warzywa możemy dostać zimą i jak najbardziej będą dobre, bo zostały zebrane późną jesienią np. ziemniaki, buraki czy marchewka.
Izabela Guszkowska
(izabela.guszkowska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com