E-palaczy też obowiązuje kultura osobista

Opublikowano: 2013-01-08
E-papierosy zakazane?
Najpierw Poznań, potem Warszawa, a wkrótce zapewne wiele innych miast podejmie pracę nad regulacjami dotyczącymi e-papierosów. Planowane są też zakazy e-palenia w miejscu pracy.

Ten przepis nie ogranicza niczyjej wolności – twierdzi specjalista z branży e-papierosów.

Z początkiem roku w stolicy wszedł w życie zakaz palenia papierosów elektronicznych w środkach komunikacji miejskiej. Wśród części e-palaczy obostrzenia te wywołały oburzenie. Wszak e-papierosy zostały wynalezione m.in. po to, aby można było korzystać z nich w miejscach publicznych. Przecież producenci zapewniają, że nie szkodzą one innym. W czym więc tkwi problem? W kulturze osobistej. Musimy przyznać, że czasy palenia w pojazdach komunikacji miejskiej już dawno minęły. Po prostu odwykliśmy od tego i zakaz palenia to już nie tylko zapis prawny, ale też standard etyczny. Dlatego niektóre miasta reagują zdecydowanie nawet na te nieliczne wypadki e-palenia i na wszelki wypadek formalnie zabraniają korzystania z papierosów elektronicznych.

Wydawać by się mogło, że zakaz ten spotka się z negatywnym przyjęciem ze strony sprzedawców e-papierosów. Tak się jednak nie stało, z przepisem tym bowiem zgadza się współwłaściciel jednego z największych w kraju sklepów z e-papierosami.

- To urządzenie, którego można śmiało używać w pubach, swoim domu czy samochodzie. Jednak nie wszędzie jest to wskazane – przekonuje Michał Kotwica ze sklepu e-dymek.com. - Ten przepis nie ogranicza niczyjej wolności lecz porządkuje sprawy funkcjonowania w społeczeństwie. Powstrzymywanie się od palenia w metrze, autobusie czy tramwaju musi być standardem. Nikt przecież nie powie, że nie wytrzyma tych kilkunastu czy kilkudziesięciu minut podróży bez zaciągania się dymem. A współpasażerom korzystanie z e-papierosów może przeszkadzać, podobnie jak wiele innych rzeczy: drażniące zapachy jedzenia, głośna muzyka czy spożywanie alkoholu. Mogą się więc oni skarżyć również i na e-palaczy.

I faktycznie – skarżą się. Warszawa wprowadziła zakaz po otrzymaniu zgłoszeń od pasażerów. Podobnie było w Poznaniu i wiele wskazuje na to, że tą drogą pójdą również inne miasta. O takim ograniczeniu myślą również pracodawcy. Przepis ten muszą zawrzeć jednak w regulaminie pracy.

Również i z tymi regulacjami jest skłonny zgodzić się Michał Kotwica. - Jak wyglądałaby kasjerka w sklepie, która zamiast skanować produkty, wypuszcza dym z e-papierosa na klientów? - pyta retorycznie ekspert z e-dymka. - Tak samo nie wyobrażam sobie, żeby w XXI wieku ktoś palił w sali kinowej lub podczas wykładu na uczelni wyższej. Papierosy elektroniczne to mnóstwo zalet. Musimy jednak pamiętać o kulturze osobistej, która powinna powstrzymać nas od palenia w określonych miejscach i sytuacjach.

IP



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15