Groźny botoks

Opublikowano: 2016-09-12
Botoks groźny dla zdrowia.
Zastrzyki z toksyny botulinowej nadal są dość kontrowersyjne. Stali klienci gabinetów medycyny estetycznej traktują botoks jak eliksir młodości. Czy rzeczywiście można mu zaufać?

Co to jest botoks?
Botoks, określany też mianem toksyny botulinowej, to wytwarzana przez bakterie Clostridium botulinum białkowa substancja, którą zobrazować może m.in. zepsuta konserwa mięsna. Botoks to nic innego jak jad kiełbasiany, którego spożycie choćby w małej ilości może być dla nas śmiertelne. Toksyna botulinowa powstaje nie tylko na nieodpowiednio przechowywanych produktach mięsnych, ale też w glebie i w osadzie znajdującym się na dnie morskim. O ile nie poleca się spożycia tej silnie trującej substancji, o tyle jej zbawiennego działania upatruje się w zabiegach medycyny estetycznej.

Zastosowanie toksyny botulinowej
Botoks znajduje zastosowanie głównie w medycynie i medycynie estetycznej. Wyizolowanie toksyny botulinowej i podawanie jej w ściśle określonych dawkach niegdyś leczyły pacjentów z zezem, a współcześnie jest ona używana w stanach chorobowych objawiających się nadmiernym napięciem mięśni. Dzięki odkryciu botoksu możliwe jest leczenie nadmiernej potliwości, kurczu powiek czy zniwelowanie napięcia mięśni u dzieci z porażeniem mózgowym oraz w wielu innych przypadkach. Największe uznanie toksyna botulinowa znalazła w zabiegach odmładzających, które polegają na podskórnej aplikacji tej substancji w celu redukcji zmarszczek.

Botoks – bezpieczny czy groźny dla zdrowia?
Botoks to substancja szczególnie pożądana w medycynie estetycznej. Dlaczego? Ostrzykiwanie skóry toksyną botulinową, zwłaszcza w obrębie twarzy, powoduje delikatny paraliż mięśni mimicznych, które są odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek. Dzięki zmniejszeniu aktywności mięśni, naturalny proces starzenia się jest opóźniony, a twarz wygląda na młodszą i pełną energii. Niestety rzecz w tym, że zabieg należy powtarzać, gdyż efekt liftingu jest jedynie tymczasowy. Kobiety pragnące zatrzymać młodość decydują się na kolejne zabiegi, pozwalając na aplikację do swojego ciała coraz więcej botoksu, a jak wiadomo, każdy zabieg, choćby w pełni bezpieczny to ingerencja w ludzki organizm, który nie zostaje obojętny na takie działania. Po zabiegu wielu pacjentów zgłasza ból głowy i mrowienie, jeśli trafimy w nieodpowiednie ręce – naszej twarzy zamiast odmłodzenia grozi nienaturalna deformacja twarzy. To, co budzi niepokój to zwiotczenie mięśni w miejscu iniekcji botoksu, które utrzymuje się przez kilka tygodni. Naukowcy twierdzą, że niewłaściwie przeprowadzony zabieg może skutkować zanikiem mięśni w danym obszarze ciała, również tych, które nie znajdują się w pobliżu ostrzykiwanego miejsca. Dodatkowym efektem ubocznym może być gromadzenie się tłuszczu w tych miejscach.

Czasem trudno znaleźć umiar. Powiększanie ust przy użyciu botoksu i kolejne zabiegi liftingujące twarz sprawiają, że efekty są widoczne, więc zaczynamy chcieć więcej. Takie postępowanie prowadzi do uzależnienia się od zabiegów z użyciem toksyny botulinowej, co objawia się opuchlizną i oszpeceniem twarzy w przyszłości.

Małgorzata Koperska
(małgorzata.koperska@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15