Kobiety z długami za zakupy

Opublikowano: 2014-01-27
Zakupy na kredyt.
Ponad 10% Polek zapomina o swoich zobowiązaniach finansowych.

Choć głównymi powodami zadłużenia są opłaty za czynsz, prąd i gaz, wiele problemów z pieniędzmi wciąż przysparzają kobietom zakupy. Aż 30% pań z długami boryka się ze spłatą pożyczek konsumenckich.

- Nieuregulowane długi to problem wykraczający poza kwestie finansowe - jak pokazują badania blisko 16% zadłużonych kobiet ma kłopoty zdrowotne związane z zaległościami w spłacie zobowiązań. Niezapłacone rachunki są również przyczyną ciągłych trosk, ale co ciekawe ten dyskomfort dotyka częściej panów. Okazuje się bowiem, że wśród dłużników aż 70% więcej mężczyzn niż kobiet zamartwia się z powodu przeterminowanych zobowiązań finansowych. „Słaba płeć” w tym przypadku jest znacznie silniejsza od panów i lepiej sobie radzi emocjonalnie z trudną sytuacją. Niestety nie zawsze zadłużone panie są w lepszym położeniu niż mężczyźni, gdyż o połowę częściej to właśnie kobietom zarobki nie wystarczają na jednoczesne pokrycie podstawowych wydatków i regulowanie zaległości - komentuje Wojciech Andrzejewski, wiceprezes zarządu P.R.E.S.C.O. GROUP.

Długi mnożą problemy
Jak wynika z badań przygotowanych przez PBS na zlecenie P.R.E.S.C.O., 17% kobiet borykających się z zaległymi długami spłaca z tego tytułu wysokie odsetki (czyli ponad 40% więcej niż mężczyzn). Kobiety nieregulujące swoich zaległości odczuwają również inne dokuczliwe utrudnienia formalno-prawne. 7,1%  z nich nie ma możliwości zaciągania kolejnych kredytów w związku z wpisaniem do rejestru BIG, a 5,8% pań ma sprawę w sądzie.

Spłacać, czy nie spłacać?
Blisko cztery na dziesięć (37%) Polek uważa, że porozumienie się z windykatorem ws. warunków uregulowania długu i uzgodnienie terminu spłaty, rat czy nawet negocjowanie zadłużenia jest najlepszym rozwiązaniem, gdy dochodzi do procedury windykacyjnej. Z kolei dla 26,6% kobiet najkorzystniejszym wyjściem jest  jak najszybsze spłacenie zaległej kwoty bez wchodzenia w dyskusję. Około 16% kobiet deklaruje niechęć do dobrowolnej spłaty zaległego długu w przypadku kontaktu windykatora w tej sprawie. U mężczyzn odsetek ten jest wyższy i wynosi 21,5%. W grupie Polek o takim poglądzie dominuje przeświadczenie, że najlepszym rozwiązaniem sytuacji jest po prostu odmowa spłaty zadłużenia (5,3%). Ponadto 4,6% kobiet w takim przypadku „grałoby na zwłokę” tak długo, jak to tylko możliwe. Natomiast 2,5% pań unikałoby odbierania korespondencji, a 1,8% nie reagowałoby na dostarczone pisma. W obu przypadkach do zastosowania takiego rozwiązania skłonni są jednak bardziej mężczyźni. Poza tym 1,9% kobiet, czyli trzy razy mniej niż mężczyzn, czekałoby na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd.

- Kiedy pojawiają się problemy, również te finansowe, nie należy ich ignorować, ale szukać właściwych rozwiązań. Wszelkie próby unikania windykatora i odraczania spłaty zaległości w efekcie powodują narastanie problemu.  Pamiętajmy, że windykatorom zależy na polubownym odzyskaniu długu, bez dodatkowych kosztów po obu stronach. Dlatego często proponują oni dogodną formę spłaty zaległości, która nie wymaga nadmiernego lub jednorazowego obciążenia domowego budżetu. Jest to na przykład rozłożenie długu na raty. Skierowaniu sprawy na drogę sądową można zapobiec. Nasze społeczeństwo nie do końca zdaje sobie jednak z tego sprawę. Tylko 23% badanych wskazało, że priorytetem windykatora jest odzyskanie należnych pieniędzy polubownie. Liczymy, że także dzięki edukacji prowadzonej przez nas w tym obszarze, coraz więcej Polaków będzie miało w przyszłości podobną opinię - dodaje Wojciech Andrzejewski.

Fot. P.R.E.S.C.O. GROUP
IP



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15