"Kto, jak nie ja?" Katarzyna Kołczewska

Opublikowano: 2013-09-19
Nowość wydawnicza
Czy alkoholiczka i lekomanka może być dobrą matką?

Anna nigdy nie chciała mieć dzieci. Nie lubiła ich, nie interesowały jej.
Jeden tragiczny wieczór paradoksalnie odmienił jej życie - kiedy w wypadku zginęli jej siostrzenica z mężem, okazało się, że Anna jest jedyną osobą, która może zaopiekować się ich osieroconą córką.  Poznaj historię Anny i jej pełnej determinacji walki o małą Olę, opisaną przez Katarzynę Kołczewską w książce "Kto, jak nie ja?".

Poniższa historia może być kolejnym przykładem na to, że człowiek jest zdolny do o wiele większych poświęceń, niż mógłby przypuszczać. Tak jak bohaterka powieści "Kto, jak nie ja?" Katarzyny Kołczewskiej, nie zdajemy sobie sprawy z siły, która w nas drzemie, a która może się ujawnić w zupełnie nieoczekiwanym momencie.

Anna Słabkowska,  uznana w środowisku i doceniana przez pacjentów lekarka, przez kilka lat pełniła funkcję ordynatora szpitalnego oddziału ginekologii.
Kiedy w wyniku podejrzenia o operowanie pod wpływem alkoholu została odsunięta od pracy i odesłana przez zwierzchników na wcześniejszą emeryturę, samotna, skonfliktowana z rodziną zaczęła coraz bardziej pogrążać się w marazmie i wyniszczającym ją nałogu. Utraciwszy cel życia, jakim do tej pory była dla niej praca, tygodniami potrafiła nie opuszczać domu, większość czasu przesypiając otumaniona alkoholem i lekami, z którymi się nie rozstawała. Przełomem jej w życiu paradoksalnie okazało się tragiczne wydarzenie, które dotknęło rodzinę jej siostry. Tuż przed Bożym Narodzeniem w wypadku samochodowym zginęli siostrzenica Anny i jej  mąż. Osierocili trzyletnią córkę, Olę. Po śmierci rodziców prawnym opiekunem dziewczynki została jej babcia, czyli siostra Anny, jednak śmierć córki okazała się tak silnym ciosem, że kobieta znalazła się w szpitalu.

Pod presją rodziny i groźbą oddania Oli do domu dziecka, Anna zdecydowała się zabrać dziewczynkę na jakiś czas do siebie, choć perspektywa opieki nad dzieckiem przerażała ją, a chyba jeszcze bardziej - denerwowała. Jedyne czego pragnęła, to święty spokój. Tak jak można było przypuszczać, Annie trudno było odnaleźć się w roli zastępczej matki, a wychowanie osieroconej Oli okazało się trudniejsze, niż sądziła.

Czy uzależniona od leków i alkoholu, borykająca się z traumą kobieta zdobędzie się na heroizm, stawi czoło słabościom, lękom i demonom przeszłości? Stawką jest szczęście dziecka, a w tej walce wszystkie chwyty - szantaż, manipulacja, przekupstwo - są dozwolone. I czy trzylatka będzie w stanie zaakceptować zupełnie nowe życie, na które nikt jej nie przygotował?

Książkę poleca psycholog Małgorzata Ohme:
Książka Kasi Kołczewskiej jest prawdziwa do bólu. Nie ma tam lukrowanej opowieści o jednoznacznie dobrym rodzicu i jednoznacznie dobrym lub złym dziecku. Jest za to kobieta, która nie chciała być matką, i mała dziewczynka, która nie chciała się znaleźć w domu dziecka. Za tą opowieścią ukrywa się myśl, że rodzicielstwo to najtrudniejsze, a jednocześnie najpiękniejsze doświadczenie w życiu. Czytałam i płakałam. Autorce dziękuję, wszystkim innym polecam.



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15