Miasta, które zwolniły tempo

Opublikowano: 2015-12-04
Nowa moda - Idea Cittaslow.
Są takie miasta, w których władze i mieszkańcy powiedzieli: „stop” nieustannemu pośpiechowi. Idea Cittaslow ma się dobrze i ku radości miłośników celebrowania piękna życia, zatacza coraz szersze kręgi.

Człowiek XXI wieku to z reguły osobnik zabiegany, przepracowany, zestresowany, gnający przed siebie i próbujący ze wszystkich sił rozciągnąć dobę. Niektórzy jednak pożegnali się z takim wizerunkiem swojej osoby i wprowadzają w życie Cittaslow. Na czym to polega? Chodzi przede wszystkim o poprawę jakości życia w miastach, poprzez wprowadzenie szeregu zmian przyjaznych dla człowieka, przyrody i zanieczyszczonego powietrza.

Ruch powolnych miast zapoczątkowany został w 1999 roku we Włoszech. Zaczęto tam wprowadzać zasady: wolno, cicho, mało, dokładnie, aktywnie. Postanowiono zawalczyć o zwolnienie negatywnie wpływającego na homo sapiens pędu życia. Zaczęto preferować czynności, których częścią składową jest zbawienne dla ludzkich organizmów, samopoczucia i środowiska słowo: „slow”. Pojawiła się więc wolna jazda samochodem, brak pośpiechu w spożywaniu posiłków, turystyka nakierowana na rzeczywiste cieszenie się odwiedzanymi miejscami bez bezmyślnego zaliczania kolejnych zabytków, którym poświęca się tylko kilka minut i wiele, wiele innych korzystnych idei. Starania mające pomóc ludziom żyć lepiej, zdrowiej, bardziej ekologicznie, odnaleźć równowagę i wewnętrzny spokój przekroczyły granicę Włoch, a idea Slow City zaczęła być przyjmowana w przeróżnych zakątkach świata. Nic dziwnego: powolne miasta to przestrzenie przyjazne mieszkańcom, miejsca piękne, czyste, gościnne i otwarte na świat. To „oazy spokoju” i „szkoły” uczące tego, co naprawdę uszczęśliwia.

Powolne miasto powinno posiadać m.in. odpowiednie prawodawstwo w zakresie ochrony środowiska, odpowiednią infrastrukturę miejską, powinno dbać o jakość życia mieszkańców i produkty lokalne, zmniejszać hałas oraz ruch uliczny, stawiać na energię pozyskiwaną ze źródeł przyjaznych atmosferze, tworzyć enklawy zieleni, rozwijać się tak, aby zachowywać i promować swoje dziedzictwo, a jednocześnie w rozsądny sposób korzystać z najnowszych technologii i wynalazków.

Pierwszym polskim miastem należącym do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Cittaslow był Reszel. W jego ślady poszły między innymi: Lidzbark Warmiński, Olsztynek, Ryn, Gołdap, Biskupiec, Nidzica, Dobre Miasto.

Przynależność do grona Slow Cities to ogromne wyzwanie i wysiłek, ale dobroczynne skutki wprowadzonych zmian są nieocenione. Wizyta w miastach, które postawiły na ucieczkę od zgiełku cywilizacyjnego to możliwość odetchnięcia „pełną” piersią, zrelaksowania się i wyciszenia, nacieszenia pięknymi widokami, smacznym jedzeniem oraz przyjazną atmosferą. Nic tylko szukać takich miejsc na mapie i życzyć światu „epidemii” Slow City.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15