Współczesna młodzież – dobra czy zła?

Opublikowano: 2012-07-14
Jaka jest współczesna młodzież.
Jacy naprawdę są młodzi ludzie? Czy odpowiadają za każdy zarzucony im zły czyn? A może to otoczenie buduje krzywy obraz nastolatka?

Nie da się ukryć, że młodzież lubi wagary, demolki, zabawy i hałas. Nie da się też ukryć, że na studia przybywają bardzo różnorodni ludzie, co oznacza, że nie wszyscy są jednak tacy źli. Wyłącznie od nas zależy, jak na nich spojrzymy.

Hołota i gnojownia!
To pokolenie nie ma w sobie za grosz patriotyzmu! Nie dość, że do hymnu mało kto staje na baczność, do walki za ojczyznę nikt się nie kwapi, to jeszcze piękny polski język zanika przez zapożyczenia zza granicy oraz bezsensowny i niezrozumiały slang. Po co mówić „lol”? Czemu to w ogóle służy? Jakby nie można było zwyczajnie się zaśmiać! A gdzie podziało się pełne patosu „przepraszam”, kiedy popełniamy błąd? Teraz usłyszeć można tylko „sorry”, albo „wyluzuj” – i po sprawie, tak po prostu. Było, minęło i nie ma. To nie do pomyślenia, że mając całą paletę słów, szuka się ich gdzieś poza obrębem kraju. Jeżeli nie podoba nam się „popatrz”, możemy śmiało użyć w zastępstwie „spójrz”, albo na upartego „rzuć okiem”, ale żeby „looknij”?! A niech im się języki połamią! Kolejna wada młodzieży to nadużywanie wszystkiego, co tylko można sobie wyobrazić. Na murach pojawiają się wciąż nowe napisy typu „Marihuana rządzi”, „Alkohol dobry dla zdrowia” albo „Kocham seks”. Kto by pomyślał, żeby przed nauką i myśleniem o przyszłości stawiać całą listę innych wartości i to w dodatku jakich! Dzisiejsze czasy są pełne zwątpienia i obierania złych wzorców. Młodzież spędza za dużo czasu przed telewizorami i komputerami. Szerzy się hackerstwo, pedofilia przez Internet i nie wiadomo co jeszcze. Prawie nikt nie pojawia się już w kościele na niedzielnych mszach, a wieczorami autobusy pełne są chyboczących się na wysokich obcasach nastolatek w objęciach starszych kolegów. I ten ich niekompletny ubiór. Czy to, co wystaje spod kurtek można nazwać spódnicą, czy raczej kawałkiem szmaty ledwo zakrywającej pośladki? Gdzie się podziała młodzieńcza niewinność i delikatność? Wszystko stało się takie prowokacyjne, takie wyraźne, wręcz perwersyjne. Nastolatki odcinają się od rodziców, nie słuchają ich. Nauczyciele też niewiele mogą poradzić. Dla nich nie ma już ratunku. Nie ma przed nimi żadnej przyszłości. Pozostaje brudny dworzec albo miejsce na cmentarzu.

Nadzieja polskiego narodu
To pokolenie jest pełne nadziei i nowych perspektyw. Młodzi mają marzenia i starają się je realizować. To dla nich prowadzi się warsztaty, kursy, szkoły, zajęcia pozalekcyjne i wykłady. To dla nich biblioteki, teatry i muzea stoją otworem. W gazetach co jakiś czas ukazują się nowe wzmianki o ich drobnych osiągnięciach. Grosz do grosza i w końcu uzbiera się duża sumka. Młodzi bardzo szybko się uczą, korzystają z najnowszych technologii, podbijają świat rzeczywisty, a także wirtualny. Jeszcze dwadzieścia lat temu mało który człowiek potrafiłby tak biegle obsługiwać się nowym sprzętem. Dziś komputer jest najlepszym przyjacielem. Służy nie tylko rozrywce, ale także nawiązywaniu znajomości i tworzeniu wspaniałych projektów. Marzenia przestają być nierealne, więc młodzi wykorzystują każdy możliwy sposób, by uzyskać dobry start w życiu. Uczą się języków, podróżują, piszą książki, tworzą muzykę. Wyrażają siebie na wiele sposobów – sztuką, pracą, wysiłkiem. Czasem bezinteresownie poświęcają się dla dobra innych. Zapisują się na wolontariat, uczestniczą w akcjach na rzecz słabszych i organizują manifestacje mające na celu poprawę jakości życia. Wbrew zanikającej sztuce czytania, wciąż pojawiają się w księgarniach i bibliotekach, by kupować te małe, papierowe pudełeczka. Są kolekcjonerami – zbierają wiele ciekawych rzeczy. Uczą się fotografii, obserwują przyrodę i starają się ją zrozumieć. Wolny czas spędzają na długich spacerach, tańczeniu, ogniskach, grze na gitarze i odwiedzaniu pobliskich miast, a także państw. Porównują tamtejsze warunki życiowe z własnymi i dlatego są naszą największą nadzieją na poprawę sytuacji w kraju. Trzeba walczyć o to, by chcieli wśród nas pozostać. Nie wolno działać zbyt pochopnie, by ich nie spłoszyć. Wiadomo bowiem, jaka młoda dusza bywa delikatna.

Nasz wybór
To interesujące, w jak różny sposób można opisać młode społeczeństwo. W żadnym z tych punktów widzenia nie ma ani cienia kłamstwa. Można im zarzucić wyolbrzymianie problemów i negatywne bądź pozytywne nastawienie, ale przecież to tylko subiektywne zdania obserwatorów. Pozwalają nam wysnuć ciekawe wnioski: nie wolno patrzeć na młodych wyłącznie przez pryzmat zła i niechęci, co nie oznacza od razu, że należy włożyć ich na półkę z aniołami. Trzeba potraktować sprawę z przymrużeniem oka i lekką nutką nieufności, ale przede wszystkim trzeba być pełnym wiary. Wiary w młodych, pełnych życia ludzi, przed którymi bramy świata dopiero się otwierają.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15