Na facebooku, na naszej klasie, na instagramie. Słodkie, urocze, sympatyczne? Czy nieodpowiedzialne, głupie, ryzykowne?
Do napisania tego artykułu skłonił mnie tekst dziennikarki Karoliny Korwin-Piotrowskiej apelującej w swym felietonie do dorosłych, żeby zdawali sobie sprawę, że publikowanie zdjęć dzieci w internecie jest ryzykowne. Chodzi o pedofilów, którzy wykorzystują pozornie niewinne zdjęcia dzieci, aby zaspokajać swoje chore fantazje. To prawda: kiedy wrzucamy fotografie naszych pociech do internetu, nie mamy stu procentowej pewności, że ktoś ich nie ściągnie, nie przerobi, nie zamieści na nielegalnych stronach. Nawet jeżeli w ustawieniach prywatności zaznaczymy, że zdjęcia mają być widoczne tylko dla naszych znajomych, nie da nam to gwarancji. Bo ktoś może się włamać na nasz profil. A walka z pedofilskimi stronami internetowymi przypomina niestety na razie walkę z wiatrakami...
Co zatem robić? „Dmuchać na zimne” i przestać publikować jakiekolwiek zdjęcia swoich dzieci? Pozbawić się radości pokazywania ich fotek znajomym? Czy wtedy będą one bezpieczne? Na pewno nie: pedofil może sfotografować je przecież na placu zabaw, na zatłoczonej plaży, gdziekolwiek. Wiele przedszkoli publikuje na swoich oficjalnych stronach zdjęcia bawiących się dzieci: praktycznie każdy może na taką stronę wejść, zrobić zrzut ekranu i mieć w posiadaniu wizerunek naszego dziecka.
Choć samo niepublikowanie zdjęć na portalach społecznościowych całkowicie nie uchroni dziecka, na pewno zminimalizuje ryzyko...
Z drugiej strony świetnie rozumiem rodziców, którzy są ze swoich pociech dumni i czują potrzebę pochwalenia się nimi przed światem. Mówią, że nie będą żyć w strachu przed zboczeńcami i nie zamierzają „ukrywać” swoich dzieciaków. Że chcą żyć normalnie. Że pedofilami powinna się zająć policja. To wszystko prawda, ale niestety nie żyjemy w idealnym świecie, w którym wszystko działa tak jak powinno...
Poza tym pamiętajmy, że nasze dziecko jest małym człowiekiem, który ma swoją godność i prawo do intymności. Czy zdjęcia ukazujące gołego kilkulatka nie są już przekroczeniem jakiejś granicy?
Owszem, kilkuletnie dziecko jeszcze nie wstydzi się swojej nagości, ale za parę lat to się zmieni, a wówczas usunięcie fotografii może już być „musztardą po obiedzie” bo będzie ona krążyć po sieci...
Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com