Złoto może nie jest jedyną absolutnie słuszną drogą do takiej wizji, ale rozsądnie powinno być choć jednym ze składników osobistego zabezpieczenia emerytalnego.
Dlaczego warto zainteresować się złotem w kontekście emerytury?
Jedną z największych przewag złota nad większością innych form lokowania pieniędzy na emeryturę jest fakt, że nie jest ono zależne od żadnych instytucji, której nietykalności nikt nie zagwarantuje. Fundusze inwestycyjne czy emerytalne w swoich programach mają wpisane ryzyko. W przypadku instytucji państwowych też nie można być pewnym, o czym świadczy historia z OFE.
Dobre aktywo powinno być odporne też na ataki w internecie. Najlepiej jak da się schować do kieszeni, do której nikt nam nie zaglądnie. Jednak w przeciwieństwie do banktowów ukrytych w skarpecie złoto nie straci na wartości. Pół kilo złota jest dziś warte około 70 tysięcy złotych. Taką sztabkę bez trudu zmieścimy spokojnie w damskiej torebce. Nawet jeżeli mielibyśmy to pół kilo w formie kilkunastu sztabek o wadze jednej uncji (31,1 g), to i tak zmieścimy je w większej torbie. Złoto pozwala na skumulowanie dużej wartości w stosunkowo małym gabarycie. Lepsze pod tym względem są tylko diamenty.
Giełda tez nie jest stabilna i historia pokazuje, że w trakcie kryzysów kapitał przemieszcza się z rynków finansowych m.in. w stronę złota. To sprawia, że gdy na giełdach jest niespokojnie - złoto drożeje, kiedy mamy hossę, złoto jest tańsze.
Wiele metod inwestowania narzuca nam konieczność regularnych wpłat określonej wysokości. Złoto możemy kupować za dowolne kwoty i w dogodnym czasie. Najbardziej optymalnym jest oczywiście zakup od ręki sztabki o wadze jednej uncji, jednak jest to ok. 5000 zł co dla wielu nie jest kwotą małą. W tej sytuacji zostają nam trzy wyjścia: odkładanie i rzadsze zakupy, kupowanie mniejszych gramatur (1 gram złota to ok. 180 zł) lub zakupy poprzez sklep goldsaver.pl, gdzie kupujemy złoto za dowolną kwotę (min. 10 zł), a po uzbieraniu 31,1 grama odbieramy sobie sztabkę.
Zwolennicy długoterminowego inwestowania w spółki dywidendowe podają argument, że złoto nie płaci dywidendy. Jednak złoto nie zbankrutuje. Złoto ma także inną przewagę nad inwestowaniem na giełdzie – jeżeli nie sprzedamy go z zyskiem przed upływem 6 miesięcy, nie musimy dzielić się z państwem (podatek „Belki”).
ip/ na podstawie Magazynu o Twoich Pieniądzach "Mysaver"
fot. pixabay