Zniszczyć ile się da

Opublikowano: 2013-03-14
Recenzja książki „Zabić ojca”.
Twórczość Nothomb jest dla mnie pełna nierówności.

I choć „Zabić ojca” zaliczę do jej nieco słabszych książek, to nie zmienia faktu, że autorka wciąż pozostaje dla mnie absolutną mistrzynią krótkiej formy.

Gdy Joe Whip kończy 14 lat, zostaje wyrzucony z domu przez matkę, której przeszkadza w stworzeniu szczęśliwego związku, co wydaje się dla niej o wiele ważniejsze niż los syna. Chłopiec zafascynowany magią wypróbowuje swe sztuczki na klientach barów, gdzie któregoś razu zostaje zauważony przez tajemniczego mężczyznę, który odsyła go do największego iluzjonisty Reno, a może i całej Nevady, Normana Terence'a. A ten, jak się wkrótce okazuje, oferuje Joemu nie tylko kilka magicznych lekcji, ale i coś dużo cenniejszego.

Joe Whip to postać pełna sprzeczności. Jego wyrachowanie, bezwzględne zachowania wobec człowieka, który jakby nie patrzeć podarował mu nie tylko dach nad głową, ale i miłość, pozwalając jednocześnie nazywać się ojcem, odruchowo wzbudzają wstręt czytelnika. Wstręt tłumiony przez uświadomienie sobie tego, że Joe, mimo swoich odrażających postępków, pozostaje wciąż głęboko zranionym dzieckiem, odrzuconym przez tą, która wydała go na świat.

Wydawać by się mogło, że to człowiek niepotrafiący okazać odrobiny szacunku czy wdzięczności. Dążący do zniszczenia życia temu, który dał mu wszystko. Do odebrania mu tego co kocha, dla własnego chłopięcego kaprysu. Autorka właściwie przez całą książkęZabić ojca” próbuje nas do tego przekonać, dopiero przy końcu odkrywając karty, które nagle pozwalają zrozumieć wszystko.

Stylu Nothomb nie da się pomylić z żadnym innym. Jak zwykle jest oszczędna w słowach, jak zwykle udaje jej się na 100 stronach umieścić to, co inni najchętniej rozwlekliby na 500. Od początku zaciekawienie budzi opisana przez nią relacja pomiędzy Joem, Normanem oraz Cristiną, która jako kobieta wzbudzająca mocne uczucia w każdym z nich, jednocześnie zdaje się ich łączyć i rozdzielać. Czytelnik przez całą lekturę czeka na to, co się wydarzy pomiędzy tą trójką. Czeka na moment, kiedy ten pierwszy pójdzie o krok za daleko. Choć tytułowa zbrodnia w najnowszej powieści belgijskiej pisarki, jak się okazuje, nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Izabela Raducka
(izabela.raducka@kobieta20.pl)

Amélie Nothomb, „Zabić ojca”, MUZA SA, Warszawa 2013



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat
COUNT:15