Przedstawiamy kilka pomysłów prostych i tych nietypowych.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez OECD, Polska pod względem satysfakcji z życia zajmuje niewysokie, 24 miejsce spośród państw skupionych w organizacji (5,6 punktów przy średniej 6,7 w skali do 10). Gorzej swoją codzienność oceniają tylko Węgrzy, Portugalczycy, Grecy, Rosjanie, Estończycy i Turcy. Statystyczny Polak jest w 72 procentach zadowolony z życia (pracy, otoczenia, relacji z rodziną)* To wcale nie mało, niemniej jednak, spośród rozwiniętych krajów europejskich plasujemy się na jednym z ostatnich miejsc rankingu. Potwierdzają to opinie przypadkowo spotkanych ludzi, którzy zapytani przez nas czy cieszą się z tego co mają, najczęściej narzekają na swój status materialny, potem sytuację w kraju, wreszcie i swoje relacje z partnerem. Nasz nastrój (zresztą nie tylko nasz) jest w dużym stopniu uzależniony od dobrobytu oraz... pogody.
Szczególnie teraz - jesienią, kiedy ta nie sprzyja dobremu samopoczuciu - stajemy się mniej kreatywni, wolniej pracujemy, nieustannie odczuwamy smutek i ospałość.
Między innymi w wyniku niedoboru serotoniny (hormonu szczęścia gwarantującego dobry nastrój, chroniącego przed depresją, ale i regulującego apetyt i wagę) wiele osób odczuwa negatywne zmiany nastroju, które rok rocznie pojawiają się w okresie jesienno-zimowym. Dlatego to właśnie w listopadzie potrzebujemy dodatkowego wsparcia w postaci dużej ilości snu, gorącej czekolady, gorącego wina czy... afrodyzjaków w sypialni.
Sposób na rutynę
Feromony - bo o nich mowa - zarówno te obecne w pocie człowieka, jak i wytwarzane syntetycznie, odpowiadają za nasz obraz w oczach partnera. Jeżeli ten jest nami zainteresowany, zdecydowanie wzmocnią jego chęć zbliżenia się do nas. Dlaczego? Bo pobudzają sferę seksualną płci przeciwnej. Oddziaływanie feromonów w dużej mierze tkwi w naszej podświadomości. Stymulują narząd nosowo-lemieszowy (tzw. VNO) znajdujący się w przegrodzie nosowej. Stąd impulsy kierowane są bezpośrednio do podwzgórza mózgu, które z kolei odpowiada za bezwarunkowe, instynktowne reakcje. Dlatego właśnie, szczególnie jesienią, różnego rodzaju afrodyzjaki, olejki do masaży erotycznych czy właśnie feromony cieszą się największym zainteresowaniem, bo - jak twierdzi Wiktor Koszycki z serwisu Feromony.pl - „podgrzewają” temperaturę w sypialni.
- Z początkiem listopada zgłasza się do nas duża liczba zestresowanych, zmęczonych pracą klientów, którzy szukają czegoś, co zwiększy ich libido i spotęguje doznania erotyczne. Przyznają, że o tej porze roku takie „narzędzia” zdecydowanie pomagają im zwalczyć chandrę i skutecznie odprężają po ciężkim dniu - informuje Koszycki.
Jego opinię potwierdzają nasi ankietowani, którzy jako sposoby na jesienny zły nastrój wymieniają wspólne chwile z ukochanym - wyjścia do kina, spotkania ze znajomymi czy wreszcie romantyczne wieczory we dwoje w towarzystwie świec, butelki czerwonego wina i nierzadko afrodyzjaków. Takie połączenie, zdaniem psychologów, to jeden z naprawdę skutecznych sposobów na poradzenie sobie z niedoborem słońca, chłodem czy z problemami w pracy. Co więcej, wspólne chwile pozwalają naszemu organizmowi „wyprodukować” endorfiny - hormony szczęścia, emitowane również dzięki promieniom słonecznym, których w listopadzie jest zdecydowanie mniej.
Masz zły nastrój - rusz się!
Dużą ilość endorfin zapewnimy sobie również dzięki porządnej aktywności fizycznej. Wytworzenie nawyku regularnego ćwiczenia zwykle skutecznie pomaga – ważne, żeby aktywności te nie były przykrym obowiązkiem, a przyjemnością. Staraj się więc ruszać nie długo, ale regularnie, chociaż pół godziny dziennie. Spróbuj spędzić cały miesiąc (nawet liczony od 15go do 15go) przy tzw. "zdrowym trybie życia" - ogranicz kawę, alkohol, papierosy (jeśli palisz), wystrzegaj się dużych ilości czekolady, jedz jak najwięcej owoców, warzyw, kiełków pszenicy i ryb, unikaj smażonych pokarmów. Co bardzo istotne, kładź się do łóżka regularnie o tej samej porze. Pamiętaj, aby zasypiać w dobrze zaciemnionym pokoju, do którego nie przenika światło z ulicy. Jeśli zadbasz o swój organizm, z pewnością zyskasz więcej energii oraz chęci nie tylko do pracy i codziennych obowiązków, ale i do wspólnych chwil z partnerem.
Jak się okazuje jesień, pomimo swego destrukcyjnego oddziaływania na nastrój i samopoczucie, może wbrew pozorom zbliżyć nas do siebie. To właśnie teraz, kiedy więcej czasu spędzamy w domu, u boku bliskiej osoby, warto zadbać o jakość i intensywność naszych relacji z drugą połówką. Jeśli nie masz czasu w tygodniu, weekend jest najlepszą okazją, aby wyciągnąć go na wspólny spacer czy wycieczkę rowerową. I nawet jeśli na dworze zimno, takie aktywne popołudnie skutecznie poprawia nastrój, uodparnia organizm na niechciane dolegliwości, a duszę na jesienną depresję.
* za MetroMsn